Wiosna to idealny czas na stworzenie własnego warzywnika. Dzięki niemu możemy cieszyć się zdrowymi warzywami i owocami, które są na wyciągnięcie ręki!
Korzyści z posiadania warzywnika
Zbliża się wiosna a więc czas zastanowić się nad warzywnikiem. W moim ogrodzie po wielu latach marzeń o własnym warzywniku, w którym pięknie będą rosły warzywka nadszedł czas na jego założenie. Wizja dzieci zbierających poziomki czy truskawki prosto z krzaczka i jedząca groszek i rzodkiewki samodzielnie zerwane była impulsem do działań. Nie muszę chyba dodawać, że zrobienie obiadu czy soku (moje dzieci uwielbiają robić go samodzielnie a potem UWAGA!!! wypić) z własnych ekologicznych warzyw napawa jeszcze większymi chęciami do założenia go.
Przystępujemy do działania
Zawsze chciałam mieć warzywnik w skrzyniach, który jest bardzo praktyczny i niezwykle piękny. Zaczęłam od namawiania mojej Połówki aby kupił deski i je poskładał w całość. Jakże był szczęśliwy z powierzonego mu zadania, bo w każdym mężczyźnie drzemie majsterkowicz. Po 24 h miałam pozbijane 4 skrzynie o wymiarach 250 cm x 120 cm x 50 cm. Następnie pomalowałam je impregnatem na kolor zielony i szybko trafiły na swoje miejsce w ogrodzie. Dno wyłożyłam agrowłókniną (zapobiegliwie pomyślałam o chwastach), wysypałam ziemię ogrodniczą pomieszaną z granulowanym obornikiem, wszystko podlałam i zaczęliśmy siać.
Dzieci, wiadomo ochoczo wzięły się do pracy i tak posiały groszek cukrowy, rzodkiewkę, obok rozsady sałaty, dalej cebulę. W kolejnej skrzyni była żółta fasolka szparagowa, pory oraz rozsady cukinii. Trzecia skrzynia to koper (do ogórków małosolnych i kiszonych), rozsady pomidorków koktajlowych i bawole serce (jedzą je prosto z krzaczka), czwarta skrzynia to poziomki, marchew, pietruszka, seler. I teraz uwaga, z doświadczenia wiem, że ząbki czosnku powciskane gdzie się da odstraszają wszelkie larwy żerujące w ziemi. Wszystko delikatnie podlaliśmy i czekaliśmy na pierwsze efekty. Wiadomo, po kilku dniach zaczęły pojawiać się pierwsze chwasty, razem z dziećmi szybko je pokonaliśmy. Nawet nie wiecie jak miło jest patrzeć jak moje małe chłopaki (5 i 7 lat) podlewają warzywnik, pielą, obserwują fazy wzrostu roślin a przede wszystkim jedzą to co sami posiali i to bez grama chemii.
To jak będzie zagospodarowany Wasz warzywnik zależy tylko od tego co lubicie i potrzebujecie ale pamiętajcie też o nowych smakach bo może Waszym dzieciom zasmakuje coś, czego Wy nie zjecie 😊
Do założenia warzywnika możecie wykorzystać rożne drewniane skrzynie, które wcześniej zaimpregnujecie. Ja w takim mam zioła tymianku, rozmarynu, lubczyku, a także miętę, rabarbar i poziomki.
Z pamiętnika
Gdy byłyśmy małymi dziewczynkami moja siostra i ja miałyśmy swoje własne grządki w ogrodzie, w którym rosły głównie groszek, marchewka, cebulka, rzodkiewka, słonecznik i oczywiście różnej maści kwiatki a przede wszystkim bajecznie pachnąca maciejka. Wszystko miało swoje miejsce a pielenie chwastów, które do dzisiaj mnie uspokaja sprawiało mi dużą frajdę (mojej siostrze już nie 😊). Uwielbiałam biegać boso po cebulę którą zagryzałam kromką z masłem posypaną centymetrową warstwą szczypiorku. Tego samego uczę swoje dzieci. Jeden biegnie po fasolkę i rzodkiewkę a drugi po pomidory i groszek.